sobota, 26 czerwca 2010

Lipiec 2010 - spotkanie 27 czerwca 2010

P. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Swoich wiernych.
W. I zapal w nich ogień Swojej miłości.
P. Ześlij Ducha Twego, a powstanie życie.
W. I odnowisz oblicze ziemi.
P. Módlmy się: Boże, któryś pouczył serca wiernych światłem Ducha Świętego, daj nam w tymże Duchu poznać, co jest prawe, i Jego pociechą zawsze się radować. Przez Chrystusa Pana naszego.
W. Amen.

Przyjdź Duchu Święty ja pragnę

O to dziś błagam Cię
Przyjdź w swojej mocy i sile,
Radością napełnij mnie.
Przyjdź jako Mądrość do dzieci.
Przyjdź — jak ślepemu wzrok.
Przyjdź jako moc w mej słabości.
Weź wszystko, co moje jest.
Przyjdź jako źródło pustyni.
Mocą swą do naszych dusz.
O niech Twa moc uzdrowienia,
Dotknie, uleczy mnie już.
Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę,
O to dziś błagam Cię.
Przyjdź w swojej mocy i sile,
Radością napełnij mnie.
P. O Maryjo bez grzechu poczęta (trzy razy).
W. Módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
Boże wszechmogący, stajemy przed Tobą jak niegdyś Samuel i prosimy: „Mów, Panie, bo słucha sługa Twój"! Daj nam łaskę głębokiego zrozumienia, byśmy mogli Twoje słowo pojąć i zachować całym życiem. Amen.

PISMO ŚWIĘTE

Ewangelia św. Jana 10,1-21. Dobry Pasterz.

1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 6 Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
    7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami*, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.
    11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz*. 17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. 18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». - 19 I znów nastąpiło rozdwojenie między Żydami z powodu tych słów. 20 Wielu spośród nich mówiło: «On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie?» 21 Inni mówili: «To nie są słowa opętanego. Czyż zły duch może otworzyć oczy niewidomym?»

ZDANIE DO POWTARZANIA W LIPCU
Dobry pasterz daje życie swoje za owce (J 10, 11).

KOMENTARZ DO PERYKOPY BIBLIJNEJ
Dobry Pasterz to tytuł przypisany naszemu Panu -Jezusowi. On prowadzi swoje owce na pastwisko i dba o nie. Jezus Chrystus nazywa siebie bramą, przez którą przechodząc, owce otrzymują życie w obfitości. Jezus nazywa się Bogiem żywym. Ja jestem chlebem żywym.... Ja jestem światłością świata. ... Ja jestem krzewem win­nym. ... Ja jestem drogą, prawdą i życiem. ... Ja jestem dobrym pasterzem. Przez te obrazy i metaforyczne okre­ślenia Jezus wyjaśnia, że jest Bogiem Zbawicielem i oba­la nieprawdziwe koncepcje zbawienia.
Może dać wyczuwającemu własną nędzę biednemu człowiekowi promień nadziei, że od Niego otrzyma to, czego nie jest w stanie dać człowiek człowiekowi, a mo­że to otrzymać od Boga - może otrzymać życie wieczne. To udzielanie przez Chrystusa życia i branie tegoż życia przez człowieka dokonuje się bezustannie. Dokonywało się w czasie przebywania Chrystusa na ziemi i dokonuje się nadal. Jezus przynosi na ziemię poznanie Boga Ojca. Objawia Go nam w każdej Mszy św., gdy odmawiamy „Ojcze nasz" my - w synu synowie. Głos Boga - Syna jest znany wszystkim chrześcijanom. Kto słucha mego głosu i wierzy, ma życie wieczne i ze śmierci przeszedł do życia. W rozdz. 10 Jezus mówi, że owce postępują za Nim, ponieważ Go znają.

„Nagich przyodziać"
Byłem nagi, a przyodzialiście mnie (Mt 25, 36).
Do jednej z pierwszych potrzeb życia natchniony autor Księgi Mądrości Syracha, obok wody i chleba, zalicza odzienie... by zakryć nagość (por. Syr 29, 21). Człowiek nieodziany cierpi z powodu zimna, ale też na­gość jest dla niego przyczyną cierpienia duchowego, bo przez nią czuje się poniżony i upokorzony.
Powszechnie znane są historie, z niedawnej przeszło­ści, ludzi cierpiących z powodu braku odzienia w hitle­rowskich obozach koncentracyjnych, sowieckich łagrach na Syberii, w czasie wojennej tułaczki, czy w stalinow­skich więzieniach. Ta „tortura zimnem", przy braku odzienia, bardzo często kończyła się zamarznięciem na śmierć. Piszącemu to rozważanie, w tym miejscu, natar­czywie wręcz przypomina się przeczytana (w jednym z tygodników katolickich) opowieść o tzw. „transporcie" Polaków wiezionych na Wschód. Co jakiś czas, pociąg zatrzymywano m.in. po to, aby ci którzy eskortowali transport, z towarowych wagonów, którymi wieziono ludzi, zabrali trupy, l na twarzach zamarzniętych zwłasz­cza dzieci, bo to one najczęściej były pierwszymi ofiara­mi, można było też dostrzec zamarznięte łzy...
Gdy z troskliwością mamy przyodziewać tych, którzy są bez odzienia, to trzeba też wspomnieć o rzeczywi­stości nagości. Nagość wiąże się z ciałem - jest to w pewnej mierze po prostu wstyd ciała. Jak zauważa Karol Wojtyła w swoim dziele pt. „Miłość i odpowie­dzialność" - istnieje wśród ludzi prawie powszechna dążność do ukrywania przed okiem innych, zwłaszcza osób  drugiej  płci, tych  części  ciała,  które  stanowią 0 jego seksualnej odrębności. Tym się tłumaczy, w dużej mierze, potrzeba unikania nagości ciała.
Jeśli się zdarzy, że człowiek jest na tę nagość skazany z braku odzienia, czy w taką sytuację wprowadzony jakąś przemocą - to doznane przez to poniżenie i upokorzenie jest źródłem i pewnego cierpienia duchowego.
Na kartach Biblii, u początków ludzkiej historii, jest opisany bardzo charakterystyczny epizod z życia No­ego, który miał trzech synów: Sema, Chama i Jafeta. Czytamy w Księdze Rodzaju: Noe był rolnikiem i on to pierwszy zasadził winnicę. Gdy potem napił się wina odurzył się i leżał nagi w swoim namiocie. Cham ... ujrzawszy nagość swego ojca, powiedział o tym dwu swym braciom, którzy byli poza namiotem. Wtedy Sem i Ja fet wzięli płaszcz i trzymając go na ramionach weszli tyłem do namiotu i przykryli nagość swego ojca; twarzy zaś swych nie odwracali, aby nie widzieć nagości swego ojca. (Rdz 9, 20-23).
Szlachetna postawa dwóch synów Noego: Sema i Jafeta spotyka się potem z uznaniem ze strony ojca, za okazany mu szacunek, natomiast odmienne zachowanie Chama, sprowadza na niego przekleństwo Noego.
Jedna z pięknych starotestamentalnych postaci -Tobiasz, swojemu synowi Tobiaszowi, wśród różnych pożytecznych ojcowskich wskazań, poleca również: szat swoich użycz nagim (Tb 4,16a).
Przesłanie ewangeliczne dotyczące naszego bliźniego, dotkliwie odczuwającego brak odzieży, jest jedno­znaczne: Pan Jezus mówi, że przyodziewając nagiego, okrywamy Jego samego (por. Mt 25, 36). Zbawiciel przychodząc na ziemię i rodząc się w Betle­jem, jako bezbronne Dzieciątko, doświadczył ubóstwa i pod tym względem - Boża Rodzicielka Maryja owinęła Co w pieluszki i położyła w żłobie (Łk 2, 7). A potem, na Kalwarii, przed ukrzyżowaniem, zdarto z Jezusa szaty (por. J 19, 23n.) i także to cierpienie obnażenia wpisuje się w zbawczą dla nas Mękę Pana Jezusa. Św. Augustyn (zm. 430 r.) w jednym ze swoich kazań pouczał, że odzienie oznacza szacunek, ponieważ okrywa nagość.
Ciągle żywym przykładem miłości bliźniego świadczonej wobec tych, którzy są bez odzienia, a który nabrał wymiaru wręcz symbolicznego jest św. Marcin, bi­skup Tours (zm. 397 r.). Kiedy jako młodzieniec pełnił służbę wojskową, bo takie były początki jego drogi życiowej, spotkał na drodze ubogiego człowieka skostniałego i kulącego się z zimna. Wziął więc swój obszerny żołnierski płaszcz, przeciął go mieczem na pół i jedną z części oddał owemu zziębniętemu człowiekowi. W nocy - mówi tradycyjny przekaz - ukazał mu się we śnie Jezus, okryty tym właśnie płaszczem.

Ubodzy, potrzebujący pomocy, z którymi się spotykamy, to - jak mówiła bł. Matka Teresa z Kalkuty - Jezus w szczególnie niepokojącym przebraniu. Trzeba nam też chcieć dostrzec naszego Pana w drugim człowieku po­trzebującym odzieży i umieć się z bliźnimi dzielić tym dobrem, jakim jest odzienie, którego może niekiedy mamy nawet w nadmiarze. Jeden ze świętych miał powiedzieć, że płaszcz, który wisi w szafie, jest płaszczem ubogiego.
Sługa Boży Jan Paweł II, w 2003 roku beatyfikował siostrę Rozalię Rendu (1786-1856), ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, która ponad 50 lat niestrudzenie służyła ubogim Paryża. 
Zachowało się bardzo znamien­ne wyznanie siostry Rozalii, które zapisał Armand de Melun, autor jej pierwszej biografii. We śnie - mówi siostra Rozalia - ujrzałam siebie przed trybunałem Bo­żym. Przyjmował mnie On z wielką surowością i miał już wypowiedzieć słowa wyroku, gdy nagle znalazłam się otoczona tłumem ludzi trzymających w rękach buty, pantofle, czapki, którzy przedstawiali Bogu te rzeczy mówiąc: «To ona nam dała to wszystko». Wtedy Jezus zwrócił się ku mnie i powiedział: »Ze względu na te rupiecie dane w moje Imię, otwieram przed tobą bramy Nieba. Wejdź do niego na całą wieczność!«.
Każdy z nas zostanie kiedyś osądzony według swo­ich czynów (por. Ap 20, 13) i w kontekście naszej re­fleksji o niesieniu pomocy tym, którzy są bez odzienia, warto odwołać się jeszcze do Jezusowej przypowieści
0 bogaczu i ubogim Łazarzu (Łk 16, 19-31). Bogacz ubierał się w purpurę i bisior - a były to cenne tkaniny— i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami (tk 16, 19n). Znany nam epilog   tej   przypowieści   ewangelicznej   jest   bardzo zbieżny z opisem „Sądu ostatecznego", który jest dla nas szczególnym Bożym światłem w rozważaniu o pełnieniu uczynków miłosiernych.
Obok ludzi, którzy cierpią z braku odzienia, są też i tacy, dla których ubiór jest czymś aż tak bardzo istotnym w ich życiu, że stają się niewolnikami mody. Wiąże się to też zwykle z bezkrytycznym uleganiem presji reklam. W życiu chrześcijanina, troska o należyty ubiór, nie powinna prowadzić do tego, że tzw. moda staje się dla niego bożkiem, ale potrzeba, i w tej dziedzinie, zdrowego dystansu i umiaru.
Wszyscy jesteśmy przez Boga wezwani na ucztę w wiecznej szczęśliwości, co symbolizuje Jezusowa przy­powieść o uczcie królewskiej ( Mt 22, 1-14). Jednak ko­niecznym warunkiem, by mieć udział w Królestwie nie­bieskim, jest posiadanie odpowiedniej szaty, (por. Mt 22, 12) która jest obrazem łaski uświęcającej nas i uzdalnia­jącej do życia we wspólnocie z Bogiem. A Pan mówi: Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano (Ap 16, 15). Przychodzący, zwycięski Zbawiciel -jak obrazowo przedstawia Księga Apokalipsy św. Jana - na szacie ...ma wypisane imię Król Królów i Pan Panów (Ap 19, 16). l przyjdzie, by wynagrodzić miłość wyrażającą się w dzieleniu się z innymi i w pokornej służbie bliźnim!
Zadania:
Zachowam rozsądek w zakupach ubiorów.
Włączę się w akcje zbiórki odzieży zwracając uwagę,
aby dawać rzeczy czyste i zdatne do użytku.
SPOJRZENIE NA MATKĘ BOŻĄ
Nawiedzenie św. Elżbiety przez N M P
przykładem czynu apostolskiego
Matka Boża jest dla nas przykładem do naśladowania i wzorem apostolstwa. Gdy w czasie zwiastowania Ar­chanioł Gabriel oznajmił Jej, że Jej kuzynka, św. Elżbieta, spodziewa się dziecka, zaraz wyruszyła z pośpiechem w podróż do Ain Karim, gdzie św. Elżbieta mieszkała, aby służyć jej pomocą w tak trudnych dla niemłodej już ko­biety chwilach. 


Udała się w daleką i trudną podróż, by nieść pomoc potrzebującemu bliźniemu. Niosła wówczas także błogosławieństwo - samego Boga-Człowieka pod matczynym sercem. W czasie obecności Maryi w domu Zachariasza spłynęło wiele błogosławieństw na jego mieszkańców. Duch Święty napełnił Elżbietę, uświęcił także jej dziecię - Jana. W tym domu świat chrześcijański otrzymał z ust Niepokalanej „Magnificat".


Nasza ludzka egzystencja jest życiem dla bliźnich. Człowiek żyje dla Boga i drugiego człowieka, a w Maryi - pierwszej chrześcijance - otrzymał wzór życia całkowicie dla Boga. Idea życia dla drugiego człowieka wiąże się z gotowością do usług. Uwalnia nas od więzów ma­terii, czyni posłusznymi. Modląc się przygotowujemy do czynu naszą planową działalność. Na to jest modlitwa, aby rodziły się z niej czyny, szczególnie te wspaniałe, które będą pomocą dla naszych bliźnich.
PATRON MIESIĄCA LIPCA
Św. Benedykt, Patron Europy (11. lipca)
zob. w podręczniku R. A

O. Tomasz Maria Dąbek OSB

Św. Benedykt - patron Europy




Od dawna czczono go jako patrona pokoju, pracy i ludzi konających. Żył na przełomie V i VI wieku. Jego życie znamy dzięki II księdze Dialogów św. Grzegorza Wielkiego, który napisał je w formie pełnych cudownych wydarzeń, budujących opowiadań, ukazujących św. Benedykta jako wielkiego mnicha i człowieka Kościoła.
Obecnie Europa ma kilkoro patronów, pochodzących z różnych czasów i narodów. Jako pierwszy patronem Starego Kontynentu został ogłoszony św. Benedykt z Nursji - opat, czyli przełożony klasztoru mnichów z Italii.
Z imieniem św. Benedykta łączy się Reguła Mnichów, która stała się podstawą życia mniszego w Kościele łacińskim. Autor wykorzystuje w niej wcześniejszą tradycję, prawdopodobnie w dużej mierze anonimową Regułę Mistrza, w znanej obecnie postaci lub wcześniejszy etap jej redakcji. Jednak do źródeł podchodzi z roztropną wolnością - przyjmuje to, co uważa za wartościowe, modyfikuje lub opuszcza to, co nosi na sobie cechy ludzkich ograniczeń.
Św. Grzegorz Wielki w swoim dziele powołuje się na świadectwa uczniów i następców św. Benedykta. Sam prowadził życie mnisze w założonym przez siebie klasztorze. Dawniej uważano go za benedyktyna, jednak dokładna analiza zwyczajów mniszych, o których wspomina w swoich tekstach, pokazuje, że wiele z nich różni się znacznie od przekazanych w Regule św. Benedykta. Byłby zatem przedstawicielem zachodniego monastycyzmu, który dopiero potem, na początku IX w., powszechnie przyjął tę Regułę jako swą podstawową normę.

Życie św. Benedykta

Według Wielkiego Papieża, św. Benedykt urodził się w Nursji w Umbrii, części Italii leżącej ok. 100-150 km na północ od Rzymu, zapewne ok. 480 r., w zamożnej chrześcijańskiej rodzinie, która zapewniła mu odpowiednie wykształcenie na miejscu, a potem wysłała na dalsze studia do Rzymu.

Jednak atmosfera panująca w mieście w trudnych czasach przemian, po upadku Cesarstwa Zachodniego, kiedy zagrażały najazdy barbarzyńców i wielu młodych ludzi chciało zaczerpnąć z życia jak najwięcej przyjemności, spowodowała, że Benedykt postanowił porzucić wszystko i oddać się wyłącznie życiu religijnemu. Początkowo był pustelnikiem w grocie koło Subiaco. Otrzymał habit od mnicha Romana z pobliskiego klasztoru.
Nauczał prawd wiary żyjących w pobliżu pasterzy. Kiedy zaczęły się rozpowszechniać wieści o jego świętym życiu, wspólnota mnichów, którą tradycja umieszcza w niedalekim Vicovaro, poprosiła go, by został jej przełożonym. Mnisi nie chcieli jednak poddać się jego wymaganiom, by konsekwentnie zachowywać przyjęte zwyczaje. Próbowano nawet go otruć, zatem opuścił to miejsce. Napływ uczniów skłonił go do założenia dla nich dwunastu małych klasztorów, nad którymi czuwał, zajmując się głównie przygotowywaniem kandydatów. Wrogie nastawienie pobliskiego kapłana spowodowało, że przeniósł się, prawdopodobnie ok. 529 r., na górę Cassino, gdzie zbudował klasztor i napisał Regułę.

Św. Grzegorz Wielki podaje różne szczegóły z jego życia: apostolstwo wśród ludzi, którzy jeszcze oddawali cześć pogańskim bogom, cudowne uzdrowienia, przykłady roztropnego działania i wypraszania cudownych łask. Wspomina jego siostrę, mniszkę św. Scholastykę, oraz okoliczności jego śmierci w otoczeniu uczniów po przyjęciu Komunii świętej. Zmarł zapewne 21 marca 547 r., choć podaje się też daty od 543 do 560 r.
Jego klasztor został opuszczony w czasie najazdu Longobardów w 577 r., odnowiony w 717 r. Rękopis Reguły uciekający mnisi przenieśli do klasztoru przy Bazylice Laterańskiej w Rzymie. Jeden z odpisów zabrali mnisi, których św. Grzegorz wysłał pod wodzą przeora Augustyna w 596 r. do Anglii. Tam Reguła, początkowo znana i zachowywana obok innych reguł, zdobywała sobie coraz większe uznanie i poprzez misje anglosaskich mnichów stawała się podstawą życia klasztorów, które zakładali w różnych krajach Europy.

Reguła

W Regule św. Benedykt uczy miłowania Boga nade wszystko, czego wyrazem jest wspólne życie pod wodzą opata, ojca i przedstawiciela Chrystusa. Mnisi poświęcali dużo czasu wspólnej modlitwie w chórze zakonnym. Reguła omawia poszczególne nabożeństwa tworzące Liturgię Godzin, złożone z hymnów, psalmów i czytań z Pisma Świętego oraz prawowiernych katolickich autorów. Bardzo ważnym elementem życia była praca - najpierw ręczna, fizyczna, a potem też wszelkiego rodzaju prace umysłowe. Porządek dnia przewidywał kilka godzin na osobiste czytanie Pisma Świętego oraz innych książek religijnych, co zmuszało do stałej troski, by w klasztorze była odpowiednia biblioteka. Dlatego mnisi przepisywali księgi, nie tylko religijne, przyczyniając się do uratowania od zagłady wielu dzieł kultury starożytnej.
Nie wiadomo, czy sam św. Benedykt był kapłanem, ale w Regule pisze, by w razie potrzeby prosić o święcenia kapłańskie dla mnichów. Później wielu z nich stało się wybitnymi głosicielami Ewangelii, misjonarzami, twórcami lokalnych Kościołów w wielu krajach Europy. Prawdopodobnie benedyktynami byli pierwsi polscy misjonarze. Na pewno śluby w klasztorach benedyktyńskich złożyli św. Wojciech i św. Bruno z Kwerfurtu.

Klasztory

Klasztory benedyktyńskie, początkowo zakładane w miejscach sprzyjających skupieniu, wielbieniu Boga w samotności, szybko stawały się ośrodkami życia i kultu religijnego. Wyrastały wokół nich osiedla, potem miasta. W szkołach klasztornych uczono nie tylko przyszłych mnichów, ale oddawano na wychowanie dzieci z możnych rodzin zarówno do opactw męskich, jak też do klasztorów żeńskich żyjących według Reguły św. Benedykta. Prawdopodobnie uczniem szkoły przy klasztorze Brauweiler k. Kolonii, założonym przez rodzinę jego matki Ryksy (Rychezy), czczonej w archidiecezji kolońskiej jako błogosławiona, był Kazimierz Odnowiciel, który sprowadził tamtejszych benedyktynów do Krakowa. Potem jego syn Bolesław Śmiały wybudował im klasztor w Tyńcu.
Wszechstronna działalność benedyktynów oraz żyjących według tej samej reguły cystersów, a potem kamedułów, przyczyniła się do podnoszenia poziomu życia religijnego, umiejętności uprawy roli i pracy w różnych rzemiosłach i sztukach. Te wartości powodowały, że często nazywa się św. Benedykta ojcem cywilizacji europejskiej i patriarchą Zachodu, czego wyrazem ze strony Kościoła jest tytuł Patrona Europy. Jego otwarta postawa, szacunek dla każdego człowieka, harmonijne łączenie modlitwy i pracy, wrażliwość na ludzkie potrzeby, dostosowywanie zadań do możliwości człowieka, umiejętność zaczynania od nowa, gdy trudności niszczyły jego dzieło, powodują, że jest szczególnie bliski także dzisiejszemu człowiekowi, przed którym stoją ważne zadania budowania sprawiedliwej społeczności ludzkiej, opartej na wzajemnym szacunku i dającej wszechstronne możliwości ochrony i rozwijania prawdziwego dobra.
opr. mg/mg


MEDALIK ŚW. BENEDYKTA

Pochodzenie
Św. Benedykt miał w swym życiu wielkie nabożeństwo do krzyża świętego jako znaku zbawczej miłości Jezusa Chrystusa. Często czynił znak krzyża. Z jego pomocą pokonywał własne ciężkie pokusy. W życiu św. Benedykta, Bóg mocą tego znaku w cudowny sposób niweczył złe zamiary i omamy szatańskie, jak opisuje to papież Grzegorz Wielki w II księdze Dialogów.
W XVII w. ustalił się ikonograficzny typ medalika, z wizerunkiem św. Benedykta na jednej stronie i krzyżem z literami na odwrocie. Ten medal rozszedł się z Niemiec, gdzie został po raz pierwszy wybity, po całej katolickiej Europie.
Opis medalika
Błąd wyświetlania
Z jednej strony (awers) medal przedstawia św. Zakonodawcę trzymającego w prawej ręce mały krzyż, a w lewej księgę (św. Regułę). Na obrzeżu widnieje napis: Eius in obitu nostro praesentia muniamur (Niech Jego obecność broni nas w chwili śmierci).
Przy postaci świętego – napis: Crux S. Patris Benedicti (Krzyż świętego Ojca Benedykta).
Poniżej tego napisu, po prawej ręce Zakonodawcy przedstawiony jest pęknięty kielich, z którego wypełza wąż. To nawiązanie do rozpoznania przez św. Benedykta trucizny podanej mu przez wrogów w Vicovaro.
Na tej samej wysokości, po lewej ręce świętego, kruk z rozpostartymi skrzydłami kroczy obok chleba. To przypomnienie innego wydarzenia z życia św. Benedykta. Nakazał on krukowi ukrycie zatrutego chleba, który miał uśmiercić Zakonodawcę.
Błąd wyświetlania
Druga strona medalu (rewers) ma pośrodku wielki krzyż i litery, z których każda oznacza jeden wyraz łaciński. W rozwinięciu wszystkie te słowa objaśniają cel i znaczenie medalu: wyraża on odniesienie św. Benedykta do Znaku naszego zbawienia i również proponuje wiernemu skierować moc krzyża św. przeciw złym duchom.
Nad krzyżem znajduje się dewiza Zakonu św. Benedykta - Pax (Pokój).
Na czterech polach wyznaczonych przez ramiona krzyża znajdują się litery: C S P B. Ich znaczenie: Crux Sancti Patris Benedicti (Krzyż świętego Ojca Benedykta).
Na belce pionowej krzyża, od góry do dołu: C S S M L - Crux Sacra Sit Mihi Lux (Krzyż święty niech mi będzie światłem).
Na belce poprzecznej krzyża: N D S M D - Non Draco Sit Mihi Dux (Diabeł, dosłownie smok, niech nie będzie mi przewodnikiem).
Na obrzeżu medalika znajduje się dłuższy napis. Litery na prawo: V R S N S M V – S M Q L I V B. Ich znaczenie: Vade retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana – Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas (Idź precz szatanie, Nie kuś mnie do próżności, Złe jest to co podsuwasz, Sam pij truciznę).
Napis został utworzony z tych słów, jako że pochodziły one z ust św. Benedykta. Pierwsze mianowicie z ciężkiej pokusy, która jako młodzieńca spotkała go w grocie Subiaco, a którą pokonał znakiem krzyża. Drugi gdy jego wrogowie przygotowali dla niego trujący napój, co poznał gdy naczynie sie rozpadło po uczynieniu nad nim znaku krzyża.
Ten egzorcyzm przeciwstawia zakusom szatańskim to, czego szatan obawia się najbardziej, mianowicie Krzyż Chrystusa, święte imię Jezus, słowa wypowiedziane przez naszego Zbawcę podczs kuszenia: „Idź precz, szatanie” (Mt 4,10), w końcu wspomnienie zwycięstwa odniesionego przez św. Benedykta nad mocami piekielnymi.
ZADANIE APOSTOLSKIE NA LIPIEC
Troska o ludzi zagubionych, zaniedbanych, obojętnych pod względem religijnym.
WYKŁAD
Ósma rada Apostolatu Maryjnego


Rozdawaj Cudowny Medalik, szczególnie osobom niepraktykującym. ... Wszyscy, którzy go nosić będą, dostąpią wielkich łask - słowa NMP do ś w. Katarzyny Laboure. Taką obietnicę dała Niepokalana św. Katarzy­nie Laboure. Słowo „obietnica" oznacza zapewnienie, gwarancję otrzymania tych łask. Tu gwarancję daje sa­ma Matka Boga, Królowa Nieba i Ziemi, a jednocześnie nasza Matka. Jak każda Matka upomina i przestrzega, prowadzi niemalże za rękę najkrótszą drogą do Boskiego Syna. Jak prawdziwa Matka, choćby za minimum dobrej woli nagradza łaskami. (...) gwarantuje nam wielką po­moc, choćbyśmy nosili Jej medalik bez modlitwy. Ta naj­świętsza z Matek jest dla nas tak bardzo pobłażliwa. Dla ratowania swoich niesfornych dzieci posługuje się sobie tylko znanymi metodami. Prowadzi nas wytrwale do sprawiedliwego Syna, (...) mówi: Synu, oni zawinili, ale obiecałam im, że pomogę, obronię, poprowadzę (...) Czyż Boski Syn nie usłucha ukochanej Matki?'
Łaska jest to dar - dany bezinteresownie, więc cza­sem może dany niezasłużenie. Dar darmo dany. Nie jesteśmy w stanie wysłużyć sobie daru łaski, gdyż wszystko, czym jesteśmy i co czynimy, również jest ła­ską. Jeśli łaska jest darem darmo danym, a Cudowny Medalik jest widzialną obietnicą łaski, to jak wielka musi być miłość do nas naszej Niebieskiej Matki. Jej miłość jest bezinteresowna, a jednak chce nam dać szansę „wysłużenia" łaski, jakby dowartościować nas. Już za samo noszenie Medalika obiecuje wielkie łaski. Jeżeli już sami czujemy się objęci tajemnicą Cudownego Medalika i korzystamy z hojnych darów łaski, to dlacze­go nie mielibyśmy podzielić się tym z innymi ludźmi. Przecież nic z posiadanych łask nam nie ubędzie, wręcz przeciwnie - Matka Boża wynagrodzi nas za to jeszcze hojniej. (...) Ona chce jak najwięcej swoich dzieci urato­wać i poprowadzić do Syna najprostszą drogą. (...) Ona wysłuchuje każdego i na słowa „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" przybiegnie tak szybko, jak tylko Matka potrafi, by zapobiec krzywdzie czy nieszczęściu. Każdy, kto zawie­rzył obietnicy Niepokalanej, na pewno wiele razy do­świadczył Jej ingerencji.
A więc Siostro, Bracie! Z Cudownym Medalikiem w dłoni wyrusz w świat i na wzór św. Maksymiliana Kolbe rozdawaj go wszystkim i wszędzie - tak jak on to czynił. Matka Boża obdarzy cię łaską Ducha Świętego -męstwem, abyś odważnie opowiedział innym o Cudownym Medaliku Pośredniczki łask. Któregoś dnia, gdy spojrzysz wstecz, ogarnie cię zdumienie, jak wiele razy Niepokalana przyszła ci z pomocą w twoim codziennym zmaganiu się z życiem. A może zauważysz to natychmiast? Kiedykolwiek by to było, padnij na kolana i dziękuj, i ciesz się, i módl się do Niepokalanej, bo któż tu, na ziemi, może sprawić to, co Ona - prostą i niezawodną drogą prowadzić cię do Swego Boskiego Syna, który jest samą Miłością.
Oby Cudowny Medalik, którym obdarowałeś bliź­nich, był dla nich pomocą i otworzył ich serca na działanie łask płynących z rąk Niepokalanej.

Tekst pochodzi z Podręcznika Apostolatu



XXX Pielgrzymka Apostolatu Maryjnego (AMM) na Jasną Górę

ApostolatMaryjny-logoCoroczna pielgrzymka Stowarzyszenia Cudownego Medalika (Apostolatu Maryjnego) na Jasną Górę w 2010 r. ma potrójnie jubileuszowy charakter. Upamiętnia: 30 rocznicę odrodzenia Stowarzyszenia Cudownego Medalika w Polsce (przez powołąnie Apostolatu Maryjnego), 180 rocznicę objawienia Cudownego Medalika św. Katarzynie Laboure oraz 350 rocznicę śmierci św. Wincentego a Paulo i św. Ludwiki de Marillac.  Trwać będzie w dniach 23 i 24 lipca 2010 r.  
Organizatorami uroczystości są : DYREKTOR KRAJOWY APOSTOLATU MARYJNEGO I  APOSTOLAT MARYJNY DIECEZJI ZIELONOGÓRSKO-GORZOWSKIEJ.

Program uroczystości na Jasnej Górze

Piątek – 23 lipca
  • 17.00 – MSZA ŚW. w BAZYLICE – celebruje ks. Mieczysław Kozłowski CM, Kustosz Sanktuarium Cudownego Medalika w  Zakopanem-Olczy
  • 18.30 – SPOTKANIE W AULI JANA PAWŁA II
  • 19.30 – DROGA KRZYŻOWA NA WAŁACH – prowadzi Apostolat okręgu zielonogórskiego
  • 21.00 – APEL JASNOGÓRSKI – KAPLICA M. B. CZĘSTOCHOWSKIEJ.
  • 22.00 – 24.00 – CZUWANIE NOCNE pod przewodnictwem ks. kanonika Zygmunta Zimnawody  z udziałem chóru “Jubilate Deo” z Nowej Soli
Sobota – 25 lipca
  • 24.00 – PASTERKA W BAZYLICE – homilię wygłosi ks. kan. Zygmunt Zimnawoda
  • 1.00 – 5.00 – CZUWANIE NOCNE z udziałem Sióstr Miłosierdzia i Młodzieży Maryjnej
  • 5.30 – GODZINKI W KAPLICY CUDOWNEGO OBRAZU
  • od 8.00 – W AULI JANA PAWŁA II: stoisko z różnymi publikacjami i materiałami, zgłaszanie: pielgrzymek, kandydatów do uroczystego przyjęcia do Apostolatu Maryjnego.
  • 10.00 – SPOTKANIE MODLITEWNE NA SZCZYCIE – powitanie, przedstawienie grup
  • 10.30 – KONFERENCJA – ŚWIADECTWA
  • 11.30 – NOWENNA DO M.B. CUDOWNEGO MEDALIKA – prowadzi Ks. Jerzy Korona.
  • 12.00 – ANIOŁ PAŃSKI i przerwa
  • 13.30 – EUCHARYSTIA NA SZCZYCIE pod przewodnictwem J.E. Ks. BISKUPA EDWARDA DAJCZAKA; po HOMILII – UROCZYSTE PRZYJĘCIE NOWYCH CZŁONKÓW APOSTOLATU MARYJNEGO. Śpiew prowadzi: O. Kamil  Szotak z Jasnej Góry z udziałem chóru JUBILATE DEO z Nowej Soli.
  • 14.30 – “ZAUFAJ MARYI” WIĄZANKA PIEŚNI  w wykonaniu słynnego barytonu Andrzeja Batora
  • 15.00 – KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO (zakończenie pielgrzymki)
Zainteresowanych udziałęm w Pielgrzymce AMM prosimy o kontakt ze swoim kołem Apostolatu Maryjnego lub bezpośrednio z Dyrektorem Krajowym Stowarzyszenia, ks. Tadeuszem Lubelskim CM
Informacje na temat pielgrzymki i Stowarzyszenia Cudownego Medalika można także znaleźć na stronie internetowej AMM
WSZYSTKO Z NIEPOKALANĄ!